Miejsce, w którym liczy się człowiek
Rozmowa z lek. Anetą Słowik, kierownik Oddziału Medycyny Paliatywnej w Tarnobrzegu
Jeśli opiekujesz się osobą chorą na nowotwór — mamą, tatą, kimś, kogo kochasz — i wraz z nią doświadczasz bólu, którego trudno ukoić, znasz te chwile lęku, niepewności i zwątpienia. Gdzie jechać? Kto pomoże, kto nas teraz poprowadzi?
W Tarnobrzegu powstało miejsce, które odpowiada na pytania „co teraz?”, „co dalej?” w sposób bardzo konkretny: ulgą w bólu, planem na jutro i wsparciem dla całej rodziny. To Oddział Medycyny Paliatywnej — zespół ludzi, którzy wierzą, że nawet w najtrudniejszym czasie każdy dzień może być choć odrobinę lepszy. I że nikt nie powinien przechodzić przez chorobę samotnie.
W lutym 2025 roku w Wojewódzkim Szpitalu im. Zofii z Zamoyskich Tarnowskiej w Tarnobrzegu otwarto Oddział Medycyny Paliatywnej. O jego misji i codziennej pracy rozmawiamy z lek. Anetą Słowik (na zdjęciu), specjalistą onkologii klinicznej i medycyny paliatywnej, kierownik oddziału.
Pani Doktor, dlaczego otwarcie oddziału paliatywnego jest tak ważne dla mieszkańców Tarnobrzega i okolic?
lek. Aneta Słowik: Od 20 lat pracuję jako onkolog kliniczny, leczę osoby z chorobami nowotworowymi i obserwuję, jak bardzo zmieniła się onkologia. Dzięki postępowi nauki i nowoczesnym metodom leczenia nasi pacjenci żyją znacznie dłużej.
Aktualnie w Polsce żyje około 1,3 mln osób z rozpoznaną chorobą nowotworową, a każdego roku odnotowujemy kolejne zachorowania. W 2024 roku było to ponad 185 tys. osób. Wszyscy ci pacjenci będą potrzebowali skutecznego leczenia onkologicznego, a część z nich także dodatkowego wsparcia w trakcie długiego, często wieloletniego procesu terapii. Właśnie dlatego otworzyliśmy nasz Oddział.
Medycyna paliatywna to przestrzeń, w której pacjent i jego rodzina otrzymują realną ulgę i wsparcie. Ściśle współpracujemy z innymi oddziałami szpitala, szczególnie z Centrum Onkologicznym, aby zapewnić ciągłość opieki. W zależności od stopnia zaawansowania choroby i nasilenia objawów — zarówno somatycznych, jak i duchowych — pacjent otrzymuje pomoc dostosowaną do swoich potrzeb, w możliwie najkrótszym czasie.
Jak opisałaby Pani misję oddziału?
Działamy zgodnie z najnowszą wiedzą medyczną. Uśmierzamy ból, łagodzimy duszność, nudności, lęk, dbamy o żywienie, rehabilitację, wsparcie psychologiczne i duchowe. Najważniejsza jest dla nas jakość życia tu i teraz.
Jeśli stan pacjenta się poprawia, kierujemy go dalej do leczenia przyczynowego. Często po opanowaniu objawów pacjent wraca do domu — z jasnym planem i odpowiednim zabezpieczeniem. Największą satysfakcję dają nam chwile, gdy pacjent mówi: „pierwszy raz od dawna nie boli” albo gdy — wzmocniony — może przywitać swoich bliskich w domu. To poczucie ulgi i nadziei daje ogromną wartość także rodzinie.
Czym różni się opieka paliatywna od typowego leczenia szpitalnego?
W leczeniu szpitalnym priorytetem jest szybkie wyleczenie i wypis do domu. U nas najważniejsza jest poprawa jakości życia pacjenta — we wszystkich jego wymiarach: fizycznym, emocjonalnym i duchowym. Leczymy objawy, wzmacniamy organizm, prowadzimy rehabilitację i wspieramy rodzinę krok po kroku.
Podążamy za pacjentem, odpowiadając na jego potrzeby w tempie, jakie narzuca choroba. Pracujemy w zespole interdyscyplinarnym: lekarze, pielęgniarki, psycholog, opiekun medyczny, fizjoterapeuta, dietetyk i duszpasterz.
Najczęściej trafiają do nas osoby z nasilonym bólem, dusznością, objawami niedrożności przewodu pokarmowego, bezsennością, znacznym osłabieniem czy odleżynami. Rodzinom dajemy jasną informację „co dalej”, uczymy opieki, pomagamy w organizacji sprzętu i świadczeń, a gdy trzeba — zapewniamy chwilę wytchnienia.
Jak wygląda współpraca z rodziną pacjenta?
Bliscy są dla nas bardzo ważni. Od momentu przyjęcia chorego stają się częścią naszego zespołu. Włączamy ich w podejmowanie decyzji, zawsze respektując wolę pacjenta.
Rozmawiamy prostym językiem, wyjaśniamy, co w danym momencie pomoże najbardziej i dlaczego postępujemy właśnie w taki sposób. Wspólnie ustalamy cele: czasem priorytetem jest zmniejszenie bólu, innym razem poprawa snu czy wzmocnienie przed planowanym leczeniem. Taka otwarta rozmowa daje rodzinie spokój i poczucie bezpieczeństwa.
Co chciałaby Pani Doktor przekazać mieszkańcom naszego regionu?
Przede wszystkim — chciałabym, aby wszyscy wiedzieli, że nowoczesna medycyna paliatywna to opieka wspierająca i nie oznacza rezygnacji z leczenia. To aktywne, skuteczne leczenie objawów choroby lub powikłań terapii, które może towarzyszyć leczeniu onkologicznemu.
Na każdym etapie choroby warto skorzystać z konsultacji specjalisty medycyny paliatywnej. Naszą misją jest poprawa jakości życia pacjentów i wsparcie ich rodzin na każdym etapie choroby.
Chciałabym, aby mieszkańcy Tarnobrzega i okolic wiedzieli, że kiedy pojawi się potrzeba – jesteśmy tutaj dla Was. Jeśli potrzebna jest ulga w bólu, swobodniejszy oddech czy wsparcie medyczne w sytuacji nasilenia objawów trudnych do opanowania – my wiemy, jak to zapewnić. Komfort, godność i bezpieczeństwo pacjenta są dla nas najważniejsze.
Tekst opublikowany w Tygodniku Nadwiślańskim, w dodatku Merkuriusz Tarnobrzeski nr 336/sierpień/2025